26 mar 2024

LEGO 41757 Ogród Botaniczny - recenzja

Zestaw Lego został mi dostarczony przez sklep Rozetka.pl w ramach współpracy reklamowej, sklep nie miał wpływu na kształt mojej opinii/niniejszej recenzji. 
 
 


Gdy rozpoczynaliśmy wraz z pociechą przygodę z Lego Friends, odnosiliśmy wrażenie że zestawy są na ogół proste, a ich głównym celem jest przyciągnąć uwagę mimo różnych niedociągnięć. Takie mieliśmy myślenie, aż do momentu, gdy w nasze ręce nie trafił zestaw LEGO 41757 Ogród Botaniczny.

LEGO 41757 Ogród Botaniczny to zestaw z serii LEGO Friends przeznaczony dla osób od 12 roku życia. W dużym pudełku znajdziemy 1072 elementy, z których ułożymy tytułowy ogród Botaniczny. Ale nie jest to nazwa rzucona na wiatr – w środku stworzymy wiele odwzorowań prawdziwych roślin i akcesoriów ogrodniczych, a wszystko utrzymane w formie przystępnej dla zwiedzających (znajdziemy na przykład tabliczki informacyjne przy roślinach).

Zestaw ten zaskoczył nas od samego początku. W środku siedem woreczków, jedna duża instrukcja i mały arkusz z naklejkami. W zestawie znajdziemy 3 figurki, wykonane klimatycznie i nie na jedno kopyto. Już od momentu składania pierwszego woreczka, widzieliśmy że z zestawu wyjdzie coś świetnego. Na pierwszy rzut idzie bowiem przygotowanie stawu z przezroczystych klocków, pod którymi umieszcza się ryby, a na którym umieszcza się kaczki i lilie wodne – robi to naprawdę niezłe wrażenie.

Potem jest tylko lepiej, gdyż dobudowujemy cały ogród, ściany, kopułę, ale co najważniejsze – kolejne rośliny. A te trzeba przyznać, że zostały przygotowane w świetny sposób, z dobrze znanych klocków, bowiem do ułożenia fikuśnych roślin użyjemy irokezów, saksofonów, naramienników i innych dobrze znanych elementów.

Sam zestaw jest naprawdę dobrze wykonany. Poczynając od elewacji budynku przechodząc przez piękną ławeczkę z wężowym wykończeniem i latającymi pod kopułą motylami, kończąc na wspaniałych roślinach i elementach samego ogrodu, po prostu zestaw, który spodoba się każdemu. Samo układanie wymaga trochę cierpliwości, gdyż małych elementów jest stosunkowo dużo, ale doświadczonym układaczom nie sprawi większego problemu. 


Gdy w nasze ręce trafił zestaw LEGO 41757 Ogród Botaniczny, to mieliśmy mieszane uczucia. Na obrazku wyglądało dobrze, ale potrzebowaliśmy się przekonać na żywo, że tak właśnie jest. I na szczęście się udało, gdyż z czystym sumieniem ten zestaw możemy polecić każdemu kto lubi serię Friends, ale również tym, którzy po prostu lubią budować niesamowite rzeczy!
 
 
Nazwa: LEGO Friends 41757 Ogród Botaniczny
Zestaw kupisz TUTAJ
Dziękujemy sklepowi Rozetka.pl za wysłanie egzemplarza recenzenckiego 
 
 




Share:

25 mar 2024

Karak 2 - recenzja

Żyjemy w pięknych, ale i niebezpiecznych czasach, kiedy to można przebierać w treściach, którymi chcemy się interesować. Chcę się dowiedzieć czegoś o sytuacji politycznej w Ameryce Południowej? Proszę bardzo — subskrybuję odpowiednie kanały. Chcę się zrelaksować, jeżdżąc na deskorolce — oglądam tutoriale jak wykonywać różne triki. Chcąc zagrać w grę fantasy — czytam fora i blogi o tej tematyce. Jednak w dobie nieustannego przyśpieszenia i samorozwoju warto dać czasem sobie na wstrzymanie i chwycić się czegoś sprawdzonego. A takie sprawdzone rozwiązania zaimplementowano w grze Karak 2 wydawnictwa Albi

Karak 2 to przygodowa gra planszowa o tematyce fantasy dla 2-4 graczy w wieku 10+. Jest to druga część gry z serii o tym samym tytule. Jednak uspokajamy, bo nie trzeba znać pierwszej części, by móc grać w jej kontynuację. Podczas rozgrywki będziecie przemierzać i eksplorować tereny wokół zamku Karak, zbierając surowce, wznosząc miasta oraz budynki i rekrutując swoją armię. Wszystko po to, aby pokonać oddziały potworów i powstrzymać Mrocznego Generała.

W dużym pudełku znajdziecie wiele elementów. Od modularnej, heksagonalnej planszy, przez tekturowe znaczniki, po drewniane surowce. Oraz kości! Sporo kości, które reprezentują oddziały rycerzy, łuczników i magów czekających na wasze rozkazy. Wszystko osadzone w dedykowanych insertach, by zachować porządek oraz łatwość przygotowania rozgrywki. Elementy są trwałe i posłużą naprawdę długo! Ilustracje w grze przykuwają i cieszą oko. Zachowany jest klimat fantastyki, który ma zachęcić najmłodszych do odkrywania uniwersum Karaka.

Tak jak powiedzieliśmy wyżej — nie trzeba znać pierwszej części gry Karak, by móc grać w drugą. Jest to samodzielna gra mocno bazująca na mechanikach zaczerpniętych od starszej siostry z dodanymi nowymi. Zatem krótko o zasadach gry Karak 2. Rozgrywka toczy się na przestrzeni wielu tur. Gracze wykonują je w kolejności zgodnej z ruchem ruchu wskazówek zegara. Każdy z was będzie miał do dyspozycji 2 akcje. Przed każdą akcją będziecie mogli poruszyć swojego bohatera na sąsiednie pole. Jednak nie możecie zrobić akcji na polu, na którym zaczynacie turę, a dopiero później pójść dalej. Plansza jest modułowa, co znaczy tylko tyle, że jest budowana stopniowo wraz z postępem rozgrywki i przemierzaniem krainy przez bohaterów. Gdy już zdecydujecie się wyruszyć bohaterem, macie dodatkowo 8 następujących akcji do wyboru — walka z potworami, leczenie, zbieranie zasobów, budowa miasta, wznoszenie budynków, szkolenie oddziałów, zebranie przedmiotów lub wyleczenie zarazy. Nie będziemy szczegółowo opisywać każdej, bo są bardzo dokładnie i przystępnie wyjaśnione w instrukcji. Jednak zaskoczyło nas bardzo pozytywnie, jak każda akcja z osobna jest ważna, by efektywnie zadziałały inne. Dlatego powinniście skrupulatnie planować kolejne swoje ruchy, by zbierać surowce potrzebne do wzniesienia miasta, budynków czy rekrutowania armii przy jednoczesnym rozwoju waszej postaci — od kompletowania lepszego ekwipunku do zwiększania poziomu na torze chwały. Całe to ulepszanie postaci jest potrzebne, by zbierać Kamienie Dusz oraz by pokonać Mrocznego Generała. Gra się skończy, gdy ktoś zwycięży potyczkę z finałowym bossem, jednak rozgrywkę wygra ten z was, kto na koniec gry posiada najwięcej Kamieni Dusz.

Tak w telegraficznym skrócie prezentuje się zarys rozgrywki w grę Karak 2. Zasady, choć rozpisane na kilku stronach (jest dużo przykładów) instrukcji nie są wcale takie trudne! Gra jest dedykowana dla dzieci w wieku 10+. Jednak uważamy, że poradzą sobie z nią nawet i pierwszoklasiści. 
Nie będziemy robić porównania z pierwszą odsłoną gry Karak, jednak gdybyśmy mieli wybierać, to nasz wybór zawsze padałby na drugą część. W obu pozycjach mamy losowe dokładanie kafelków do planszy, rozwój postaci oraz walkę z głównym przeciwnikiem. W „dwójce” natomiast dodano kilka elementów, które sprawiają, że gra z prostej eksploracji staje się lekko zaawansowanym (ale wciąż prostym) tytułem o rozbudowie miasta, rozwoju postaci i budowie armii. Jest więcej możliwości, strategii i planowania swoich ruchów.

Tak, wspomnieliśmy o armii — bardzo nam się spodobał fakt, że chcąc zadawać duże obrażenia i móc walczyć z silnymi przeciwnikami, musimy rekrutować rycerzy, łuczników czy też magów. Są oni reprezentowani przez kostki K6 i zadają dodatkowe obrażenia przy walce z wrogiem. Dodamy tylko, że ta odbywa się przez rzuty wspomnianymi kośćmi i trzeba wyrzucić na nich odpowiednio wysoki wynik, by przeciwnik został pokonany. A żeby rekrutować wojaków, musimy ich opłacić surowcami. Wcześniej jednak należy zbudować swoje miasto oraz odpowiednie baraki. Więc eksploracja czy farmerstwo? Trzeba odpowiednio to wyważyć i wznieść miasto w strategicznym punkcie.

Mówiliśmy na wstępie o sprawdzonych rozwiązaniach. Grając w grę Karak 2, bawiliśmy się bardzo dobrze. Padały nawet takie małe porównania do gier komputerowych lat ‘90 poprzedniego stulecia lub wczesnych lat ‘00 tego wieku. Trochę nas na wspominki wzięło przy tym tytule, bo na przykład w serii gier Heroes of Might and Magic też sterowaliśmy bohaterem, zwiedzaliśmy mapę i pozyskiwaliśmy z niej surowce, by następnie wrócić do zamku i rekrutować nowe oddziały. Podobnie sytuacja wyglądała w różnych grach MMORPG, choć w tym przypadku pozostawał sam element eksploracji mapy oraz rozwoju postaci. Czyli nas urzekł lekki powrót do korzeni gier przygodowych.

Druga odsłona gry Karak przyniosła nam wiele radochy z rozgrywek oraz stanowi wspaniały punkt odniesienia wśród innych pozycji typu dungeon crawler. Jeśli szukacie niezbyt skomplikowanej gry przygodowej, w której musicie rozwijać swoją postać, miasto i lubicie eksplorować mapę, to będzie to pozycja dla was. Jest sporo losowości, ale na tym polega urok tej gry — losowo dobierane są kafle terenu, co odzwierciedla eksplorację nieznanej krainy. Z kolei rzuty kośćmi przy walce reprezentują totalny chaos i nieprzewidywalność zgiełku bitwy. Polecamy grać w większym gronie, gdyż w dwie osoby jest bardzo dużo przestrzeni na planszy. Karak 2 to bardzo wciągająca gra z prostymi zasadami do której będziecie chętnie wracać jeśli lubicie gry przygodowe.

Nazwa: Karak 2
Wydawnictwo: Albi Polska
Rok wydania: 2023
Grę kupisz TUTAJ

Dziękujemy wydawnictwu Albi Polska za wysłanie egzemplarza recenzenckiego 

Share:

24 mar 2024

Jekyll i Hyde — recenzja

Walka dobra ze złem to zazwyczaj walka dwóch drużyn. Rebelia walczyła z Imperium, Avengersi z siłami Thanosa. Przykładów można przytoczyć bez liku. Jednak zdarza się, że walka jasnej strony z ciemną toczy się w jednej osobie. Dosłownie. Tutaj też przykładów jest wiele, dlatego my się skupimy na jednym z nich. Doktor Jekyll i Pan Hyde. To o nich/nim traktuje najnowsza gra karciana wydawnictwa Nasza Księgarnia.

Jekyll i Hyde to karciana gra dla 2 graczy w wieku 8+. W grze wcielacie się w doktora Jekylla i pana Hyde’a. Toczycie zacięty pojedynek dobra ze złem – doktor Jekyll odpiera ataki pana Hyde’a próbującego przejąć nad nim kontrolę. Rozgrywka trwa 3 rundy i jeśli w tym czasie figurka dotrze do ostatniego pola na planszy, zło zawładnie doktorem Jekyllem i wygra pan Hyde. W przeciwnym razie dobro będzie górą.

Jeśli chodzi o wykonanie gry, to jest ono poprawne. Ilustracje są bardzo ładne i klimatyczne, wiernie oddające mroczne zmaganie dobra i zła o twarzy Jekylla i Hyde’a. W pudełku znajdziecie 25 kart, które zdecydowanie mogły być trochę bardziej twarde. Jeśli gra przypadnie wam do gustu, to zdecydowanie polecamy dokupić na nie koszulki. Oprócz tego w zestawie jest plansza z torem przemiany, znaczniki atutowych kolorów, świetnie napisana instrukcja z przykładami oraz metalowa figurka Jekylla. Naszym zdaniem ta ostatnia jest nieco przesadzonym bajerem, który mógł zostać zastąpiony tańszą alternatywą, ale jednocześnie zdecydowanie podnoszącym wrażenia wizualne.

Rozgrywka jest tak samo prosta, jak jej przygotowanie. Najpierw potasujcie wszystkie karty z pudełka, a następnie rozdajcie graczom po 10 z nich. Resztę odłóżcie — będą potrzebne w kolejnych rundach. Następnie wymieńcie się kartami — w pierwszej rundzie przekazujecie sobie po jednej karcie, w drugiej po dwie i tak dalej. Czas rozpocząć grę i wyznaczyć kolory atutowe. Będą one określały, który kolor kart jest silniejszy w danej rundzie. Określa się je przez kolejność wykładania do gry. Kolor pierwszej karty będzie najsłabszy, a kolejne coraz silniejsze. Rozgrywkę można nazwać małym miksem klasycznych gier karcianych, jakimi są Tysiąc i Wojna z elementem Makao. Co turę będziecie zagrywać po jednej karcie na stół i porównywać, która karta jest „silniejsza”. W pierwszej kolejności sprawdzacie wartość liczbową. Tak jak w tysiącu, w grze jest obowiązek wykładania kart tego samego koloru. Jeśli gracz nie posiada karty w tym samym kolorze, wykłada inną. Następnie sprawdzacie wartości na kartach lub ewentualnie atuty kolorów. Gracz ze zwycięską kartą bierze parę (lewę) do siebie jako punkt przemiany. W ten sposób działacie, aż pozbędziecie się wszystkich kart. Na koniec rundy liczycie różnicę między zebranymi lewami i przesuwacie figurkę Jekylla na torze przemiany. I tak gracie trzy pełne rundy. Jeśli na koniec trzeciej, ostatniej rundy, figurka dotarła na sam koniec toru — zło opętało Doktora Jekylla i zwyciężył gracz wcielający się w Pana Hyde’a. Jeśli tak się nie stało — zwycięża gracz grający jako Doktor Jekyll.

Oprócz zwykłego sprawdzania przewag w kartach w stylu gry Wojna, w grze zaimplementowano karty eliksirów. Oprócz standardowej wartości mają one specjalne właściwości, które odpalają się w momencie, gdy połączą się z konkretnym kolorem karty przeciwnika. I tak możecie ukraść przeciwnikowi jedną lewę, wymusić wymianę kart na rękach oraz zresetować kolejność kolorów atutowych. Oprócz tego, zagrywając kartę eliksirów żądacie, aby przeciwnik wyłożył kartę o wskazanym przez was kolorze (trik z Makao).

Jekyll i Hyde to bardzo szybka i bardzo sprytna gra karciana z prostymi zasadami. Gra zyskuje i wciąga z każdą kolejną rozgrywką, gdy się ją poznaje. Warto szybko zrozumieć jakie zależności występują między kartami i kolorami, by móc je stosować i wygrywać! Bardzo ciekawym rozwiązaniem mechanicznym jest ustalanie siły wszystkich kolorów (atutów) występujących w grze. Na plus można zaliczyć fakt, że nie wszystkie karty wchodzą do gry co rundę, więc mamy tu mały element regrywalności. Na minus — mała ich ilość i różnorodność. Obawiamy się, że po ograniu kilkunastu/kilkudziesięciu partii, gra stanie się dla was powtarzalna i nudna.

Jekyll i Hyde to ciekawa, asymetryczna gra karciana, w której każdy gracz musi inaczej planować poszczególne rundy w zależności od tego, którą stroną steruje. Spoiler alert — dużo daje liczenie kart oraz pilnowanie tego, co się robi samemu, co się oddaje i jakie karty schodzą. Proste zasady, szybki setup i rozgrywka, poznawanie kolejnych zależności między kartami i to zdecydowanie coś, co zachęca, by zapoznać się z tym tytułem. Zatem przyjmijcie role Jekylla i Hyde’a i spróbujcie przechytrzyć współgracza. Pomimo paru punktów, które mogły zostać ulepszone, bardzo polecamy grę Jekyll i Hyde!

Nazwa: Jekyll i Hyde
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2024
Grę kupisz TUTAJ

Dziękujemy wydawnictwu Nasza Księgarnia za wysłanie egzemplarza recenzenckiego 
Share:

23 mar 2024

LEGO Friends Pizzeria w Heartlake 41705 - recenzja

Ponownie, dzięki współpracy z księgarnią TaniaKsiazka.pl, zapraszamy wszystkich czytelników do Heartlake City, tym razem odwiedzimy Olivię w jej pizzeri. Przybędzie do niej Ethan na swojej deskorolce. Czy zestaw 41705 Pizzeria w Heartlake warty jest uwagi Waszej i Waszych pociech? Sprawdzamy!

LEGO Friends 41705 Pizzeria w Heartlake to zestaw dla dzieci od 5 roku życia (psst. Nasza niespełna 4 letnia pociecha też sobie poradziła) wydany w 2022 roku. W środku znajdziemy dwa woreczki z klockami (łącznie 144 elementy) oraz dwie instrukcje. Klocki są solidne, łatwe do złożenia i trwałe, co gwarantuje długotrwałą zabawę bez obaw o uszkodzenia, wkońcu to LEGO.

Finalnie złożymy pizzerię, która składa się z 3 elementów: stolika z krzesłami, budynku z kasą i okienkiem w którym można składać zamówienia, oraz z pieca. Wszystko razem pięknie współgra, zarówno kolorystycznie jak i dopasowaniem. Przy stoliku mamy miejsce na dwie figurki, więc spokojnie Ethan może zaprosić kogoś do wspólnego posiłku. Do pieca otrzymaliśmy długą łopatę do wkładania pizzy, którą potem możemy albo podać na miejscu albo w pudełku na wynos.

Samo składanie idzie sprawnie, nie ma zbyt wiele trudnych elementów, więc zdecydowanie to zestaw dla młodszych pociech. Kolejną zaletą tego zestawu są postacie z serii LEGO Friends. Dzięki nim dzieci mogą wcielić się w różnorodne role i tworzyć różnorodne historie. Postacie te są kolorowe, szczegółowe i pełne charakteru, co dodaje im uroku i zachęca do kreatywnej zabawy. Nam najbardziej spodobała się czapka kucharska Olivii, spod której wystają włosy i która jest lekko przekrzywiona. Wygląda super. Ale Ethan też nie odstaje, gdyż na deskorolce nosi kask (bezpieczeństwo przede wszystkim!), ale jak zejdzie to można mu owy kask wymienić na włosy, co sprawia, że postać może być bezproblemowo łączona z innymi zestawami.

Jeszcze słówko o samym Lego. Dzięki składaniu klocków dzieci mają okazję rozwijać swoje umiejętności manualne, logiczne myślenie oraz zdolności problemowe podczas składania poszczególnych elementów. Dodatkowo, zestaw ten może być świetnym narzędziem do budowania relacji, gdyż zabawa w grupie lub składanie z rodzicami sprzyja współpracy i budowaniu więzi.

Podsumowując, zestaw LEGO Friends 41705 to doskonała propozycja dla dzieci, które lubią kreatywną zabawę i rozwijanie swojej wyobraźni. Dzięki spójnym elementom, możliwości budowania i kreowania własnych opowieści, oraz wysokiej jakości wykonania, ten zestaw zapewni godziny fascynującej zabawy oraz inspirującej rozrywki.



Dziękujemy księgarni TaniaKsiazka.pl za wysłanie egzemplarza recenzenckiego
 
 
 


Share:

18 mar 2024

Kostki bystrzaka — Zwierzęta — recenzja

Jako zwierzoluby i opiekunowie psów nie przechodzimy obojętnie obok tytułów, w których główną rolę odgrywają zwierzaki! Nie mogło być inaczej w przypadku nowej gry wydanej przez wydawnictwo Albi Polska! A że ma dodatkowy walor edukacyjny, to jest to tytuł z rodzaju tych, które Tygryski lubią najbardziej. Zapraszamy na recenzję gry Kostki bystrzaka — Zwierzęta!

Kostki bystrzaka to seria rodzinnych gier karciano — kościanych dla 2-6 graczy w wieku 8+. Na nasz warsztat wpadła wersja zwierzęca, jednak na rynku są również dostępne warianty Świat oraz Dinozaury. Każda rozgrywka to świetny trening spostrzegawczości, wiedzy z danej dziedziny, pamięci oraz refleksu. Jednak to nie szybkość, a dokładność zaważy o wygranej!

Seria gier Kostki bystrzaka to małe pudełka z czterema kostkami K6, zestawem 60 płytek z bohaterami danego wydania oraz mnóstwo kartonowych żetonów reprezentujących punkty zwycięstwa. Nie mogło zabraknąć instrukcji. Wykonanie jest bardzo dobre. Eleganckie pudełko, w środku świetna wypraska utrzymująca porządek, no i trwałe elementy oraz bardzo ładne ilustracje. Wszystko na plus!
Reguły gry należą do tych dających się przedstawić w ciągu paru minut. Rozgrywka polega na jak najszybszym oraz jak najdokładniejszym dopasowaniu wylosowanych symboli z kostek do płytek ze zwierzętami widocznymi na stole. Po kolei. W zależności od ilości osób biorących udział w rozgrywce wyciągacie określoną ilość płytek i rozkładacie je na stole, by wszyscy mieli do nich dostęp. Następnie aktywny gracz rzuca czterema kośćmi i jak wspomnieliśmy — wszyscy gracze natychmiast starają się dopasować symbole z kostek do płytki, którą jak najszybciej zabierają ze stołu. Następnie wszyscy odwracają płytki na drugą stronę i liczą ile spośród symboli widocznych na kostkach, widnieje na odwrocie wybranej płytki. Za każdy pasujący symbol zyskujecie żeton punktu zwycięstwa. Warto w tym momencie dodać, że symbole na kostkach opisują dane zwierzę. Na przykład czy zwierzę jest roślinożerne lub mięsożerne. Czy mieszka na pustyni, w lesie a może w zbiorniku wodnym? Czy jest płazem, ssakiem albo gadem? Gdy policzyliście punkty za daną turę, wybrane płytki odrzucacie i dobieracie nowe, tak aby zgadzała się ich ilość pasująca do liczby graczy. Gra się kończy, gdy wszyscy uczestnicy wykonają rzut kośćmi. Zwycięzcą zostaje ten, kto zdobył najwięcej punktów.

Powyżej przedstawione reguły gry aplikują się do każdej edycji, a przypomnijmy, że są jeszcze dostępne wersje z dinozaurami oraz świat. Kostki bystrzaka to przyjemna gra na spostrzegawczość. Jest to też tytuł, który wymaga skupienia, zapamiętywania informacji i radzenia sobie pod presją czasu. Młodszym graczom spodobają się pięknie narysowane zwierzaki, a przy dobrej zabawie będą się uczyć. Taką naukę lubią wszyscy!

My bawiliśmy się bardzo dobrze. Mimo że reguły mówią, że gra się kończy, gdy wszyscy wykonają swój rzut kośćmi, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby wyznaczony czas wydłużyć/skrócić i dostosować długość rozgrywki do własnych upodobań. Proste zasady, ściganie się o kafelki ze stołu, szukanie odpowiednich symboli oraz zapamiętywanie informacji o zwierzętach. To tylko część czynników, które sprawiają, że Kostki bystrzaka to bardzo dobry tytuł dla osób w każdym wieku. Polecamy!

Nazwa: Kostki bystrzaka — Zwierzęta
Wydawnictwo: Albi Polska
Rok wydania: 2024
Grę kupisz TUTAJ

Dziękujemy wydawnictwu Albi Polska za wysłanie egzemplarza recenzenckiego 
Share:

17 mar 2024

Lego Technic 42137 Formula E Porsche 99X Electric — recenzja

Zestaw Lego został mi dostarczony przez sklep Rozetka.pl w ramach współpracy reklamowej, sklep nie miał wpływu na kształt mojej opinii/niniejszej recenzji.

Kto z nas nie marzy o wypasionej furze? Ze skórzanymi fotelami, z bogatym wyposażeniem i takim, które przyspiesza w 5 sekund do „setki” przy małym zużyciu paliwa? Z taką mocą silnika warto również pomyśleć o karierze rajdowca. Jeśli nie jesteście zdecydowani, zachęcamy do zabawy zestawem Lego Technic Formula E Porsche 99X Electric !

Zestaw Lego Technic Formula E Porsche 99X Electric jest oznaczony numerem 42137. W pudełku znajdziecie 422 elementów, bez żadnych figurek. W zestawie znajdziecie wysokiej jakości klocki LEGO Technic, zestaw naklejek oraz instrukcję w formie książkowej. Warto dodać, że na końcu instrukcji znajdują się zdjęcia prawdziwego Porsche, na którym był wzorowany ten zestaw. W instrukcji jest również informacja jak pobrać i zainstalować aplikację LEGO Technic AR, dzięki której najmłodsi będą w stanie poczuć się jak na torze wyścigowym dzięki rozszerzonej rzeczywistości.


Naszym zdaniem zestaw 42137 Formuła E Porsche 99X Electric jest dobrą pozycją, dla osób zaawansowanych, jak i dla początkujących, którzy dopiero zaczynają przygodę z klockami LEGO Technic. Recenzowany model Porsche to wyjątkowo prosta konstrukcja (ale solidna!). Długie autko jest napędzane dwoma silnikami typu pull-back, opływowy kształt sprawia, że pojazd świetnie prezentuje się na półce, jak i na podłodze podczas zabawy! Wymiarowo model Porsche jest całkiem pokaźny, bo ma ok. 6 cm wysokości, 31 cm długości i 12 cm szerokości.


Samo składanie modelu Porsche nie zajęło nam wiele czasu, jednak było ono satysfakcjonujące dzięki czytelnej instrukcji, która prowadzi przez proces składania. Bardzo nam się podobało, że w każdym kroku jest wyraźnie opisane, jakie elementy musimy przygotować, by móc owy krok skończyć. Zestawy Lego Technic słyną z zastosowania trochę bardziej skomplikowanych mechanizmów. Także i w tym zestawie zostało to zaimplementowane, co finalnie sprawia, że dzieci mają większą frajdę już podczas samej budowy. A takie wyzwania z różnym stopniem zaawansowania składania zestawu to nauka poprzez zabawę!


Podsumowując – Lego Technic Formula E Porsche 99X Electric, to bardzo dobry zestaw dla małych automaniaków, jak i dla dzieciaków lubiących się bawić autkami. Zestaw jest solidnie wykonany i składa się go szybko. Świetnie się też prezentuje, bo swój realistyczny wygląd zawdzięcza temu, że ten model Porsche do zbudowania to realistyczna replika prawdziwego samochodu wyścigowego Porsche Formuły E. Ma nawet loga sponsorów w formie naklejek! Będzie świetnym pomysłem na prezent, nawet takim bez okazji!

Nazwa: Lego Technic 42137 Formula E Porsche 99X Electric
Zestaw kupisz TUTAJ
Dziękujemy sklepowi Rozetka.pl za wysłanie egzemplarza recenzenckiego 
 
 
Share:

13 mar 2024

LEGO 76412 Harry Potter Flaga Hufflepuffu - recenzja

To już trzecia flaga z klocków LEGO, która zagościła w naszym domu dzięki współpracy z księgarnią TaniaKsiazka.pl. Czy będzie ona świetnym uzupełnieniem poprzedniczek czy może zaniży poziom? Jeśli chodzi o pierwsze wrażenie to jest to najprzyjemniejsza kolorystycznie z flag, z której aż bije ciepło. Czy jednak warto ją mieć w kolekcji?

Lego76412 Flaga Hufflepuffu to nasza 3 z 4 flag z serii Harry Potter (o poprzednich możecie poczytać TUTAJ). Składa się z 313 elementów jak zwykle bardzo dobrej jakości. Dominują kolory ciepłe, głównie pomarańcz, tak zresztą też jest kojarzony Hufflepuff, a całość prezentuje się bardzo przyjemnie dla oka.

Składanie poszło całkiem sprawnie, instrukcja jak zwykle jasna i klarowna. W zestawie otrzymujemy 3 fgurki – Cedric’a Diggory, Susan Bones i Hannah Abbot. Cały zestaw jest utrzymany w temacie roślinnym, dostajemy akcesoria i dodatki jak nożyczki, dynie, konewkę i tym podobne. Same postacie są przyjemne i wpasowują się w kolorowy klimat flagi.

Dla nas dużym zaskoczeniem (choć przy pierwszym zestawie to była bardziej nadzieja) jest fakt, że wreszcie wykorzystanie ścianki 3D jest pełne, to znaczy nie zasłaniamy jej najciekawszych elementów klockami, co niestety miało miejsce przy Gryfindorze i Slytherinie. Tutaj zarówno kominek jak i wszelkie ruszające się elementy (Niuchacz szperający za monetami, ciesząca się z pucharu Helga Hufflepuff, wyskakująca mandragora) są widoczne w każdym momencie.

Dla nas jest to najlepsza z tych 3 flag z serii LEGO Harry Potter. Jest ona najprzyjemniejsza i najspokojniejsza, najbardziej kolorowa i najlepiej prezentująca się na półce. Zdecydowanie warto mieć ją w swojej kolekcji, ale radzimy też każdemu fanowi nabycie wszystkich czterech flag!

 

Dziękujemy księgarni TaniaKsiazka.pl za wysłanie egzemplarza recenzenckiego
 
 
 

 


Share:

12 mar 2024

Sojusz na już — recenzja

Dzisiaj chcemy przedstawić Wam szybką, ale sprytną grę wydawnictwa Muduko, o której można rzec, że głównym targetem są kurierzy! To właśnie ta grupa zawodowa wie najlepiej jak dostarczać paczki i przesyłki w ekspresowym tempie! Proszę państwa oto recenzja gry Sojusz na już, w której niejako będziecie wysyłać paczki z podarkami. Ale do rzeczy!

Sojusz na już to karciana gra dla 2-4 osób w wieku 10+. W grze będziecie zarządzać swoimi kartami i wysyłać swoich posłańców, by zawrzeć tytułowe sojusze ze zwierzęcymi monarchami panującymi na innych kontynentach! Tylko szybkość, spryt oraz lekki blef pozwolą Wam pozyskać przychylność pozostałych władców. Obserwujcie poczynania innych graczy i jak najszybciej rozmieszczajcie swoje podarki na kartach misji.

Moglibyśmy powiedzieć — zobaczcie zdjęcia z gry Sojusz na już i jej okładkę. Jeśli ktoś kupuje oczami, to przechodząc obok półki z tym tytułem, bez wahania wrzuciłby pudełko do koszyka. Piękna okładka oraz pozostałe grafiki są dziełem pana Piotra Sokołowskiego, który ma już całkiem pokaźne portfolio, jeśli chodzi o ilustrowanie gier planszowych. Co do jakości elementów gry, to wszystko jest w najlepszym porządku i nie ma na co narzekać.

Reguły są bardzo proste i da się je wytłumaczyć w parę minut. W swojej turze gracz wykłada jedną kartę z ręki (a jeśli ma ich na ręce trzy sztuki, to jest to punkt obowiązkowy) do swojego tableau. Następnie może określić cel podróży przez podliczenie konkretnych symboli na wyłożonych kartach oraz na ręce. Jeśli spełnia wymagania ilościowe (zawsze musi odrzucić tyle kart ile żetonów już leży na docelowej karcie plus jedna więcej), to wysyła swojego kuriera, by ten przekazał podarek. Czyli gracz dokłada jeden żeton podarku na kartę misji, dla której zbierał dedykowane owej karcie symbole. W swojej turze może odrzucić więcej zestawów kart, aby dołożyć więcej podarków. A na koniec ruchu, gracz dobiera jedną kartę ze stosu dobierania. Tura przechodzi do kolejnego gracza i w taki sposób gracie do momentu, aż ktoś pierwszy z Was nie wyśle posłańca z ostatnim podarkiem.

Sojusz na już to de facto wyścig. Kto pierwszy wystawi wszystkie swoje żetony podarków na karty misji, zwycięży. Będziecie kolekcjonować karty i zbierać ich odpowiednią ilość, by móc się pozbyć żetonów ze swojej puli. Ciekawostką jest to, że wykładacie karty na stół i przeciwnicy widzą które symbole zbieracie, ale mając też parę kart w zapasie na ręce, możecie totalnie zaskoczyć przeciwników i ostatecznie wysłać podarek gdzieś, gdzie przeciwnicy się tego nie spodziewają.

Zatem występuje tu lekkie blefowanie. Manewrujemy pomiędzy odkrywaniem swoich zamiarów a zbieraniem kart na ręce, by zaskoczyć rywala swoją decyzją. Jeśli chodzi o negatywną interakcję, to jest ona lekko odczuwalna. Jeśli widzimy, że ktoś zbiera identyczne karty jak my, warto się pospieszyć i samemu dostarczyć podarunek, gdyż może się okazać, że nie będziemy mieli możliwości uzbierać więcej kart z danym symbolem.

Sojusz na już to sympatyczna karciana, która jest bardzo prosta, zatem sprawdzi się jako tytuł dla początkujących graczy. Dla osób bardziej ogranych może się okazać za “łatwa”. Warto dodać, że w grze czteroosobowej jest trochę ciasno. W parze jest łatwiej, bo wyraźniej widać jakie symbole zbiera przeciwnik. Niezależnie od Waszego doświadczenia warto zagrać, chociażby tylko po to, by zachwycić się ilustracjami.

Nazwa: Sojusz na już 
Wydawnictwo: Muduko
Rok wydania: 2023
Grę kupisz TUTAJ

Dziękujemy wydawnictwu Muduko za wysłanie egzemplarza recenzenckiego 

Share:

11 mar 2024

TUG! Turbo Ultra Główkowanie! - recenzja

Czy połączenie sportu i gier planszowych może się udać? Oczywiście, że tak! Chyba słyszeliście o grze Eleven? Albo o sportowych wyścigach w grze Rallyman Dirt? A co powiecie na połączenie przeciągania liny z quizem? Zapraszamy na naszą recenzję gry TUG! Turbo Ultra Główkowanie wydawnictwa Albi Polska!

TUG! to towarzyska gra quizowa, w której dwie drużyny zmagają się ze sobą w przeciąganiu liny odpowiadając na różnorakie pytania, wymagające odpowiedzi tak lub nie. Wygrywa ta drużyna, która jako pierwsza przeciągnie flagę do swojego końca areny, stworzonej z rozkładanego pudełka. W jego środku znajdziecie również aż 242 kart z pytaniami z różnych dziedzin, które przetrzymywane są w zgrabnym podajniku z okienkiem, które ukazuje odpowiedzi. Wykonanie jest bardzo dobre, a pudełeczko na karty ochrania je w bardzo dobry sposób, przez co gra się nie niszczy.

Reguły gry są bardzo proste. Dzielicie się na drużyny, zadawane są pytania dla obu, i które odpowiadają ukazując karty z odpowiedziami (tak lub nie) w tym samym momencie. Pytanie de facto jest jedno, ale udziela się odpowiedzi aż pięć razy. Już tłumaczymy na przykładowym pytaniu, które może brzmieć: “Czy w danym kraju obowiązuje ruch lewostronny?”. I tak lektor czyta kolejne kraje, czekając na odpowiedź drużyn po każdym z nich. Na karcie widnieje również szóste, bonusowe pytanie dotyczące wcześniej wymienionych opcji. Czyli dla naszego przykładu brzmi ono: “W którym z tych krajów, zmieniono ruch na lewostronny w 1967 roku?” Gdy obie drużyny udzielą poprawnej lub błędnej odpowiedzi lina na arenie się nie porusza. Natomiast, gdy któraś z drużyn odpowie dobrze, a druga źle - przesuwacie linę o określoną liczbę pól na korzyść zespołu mającej rację w tym konkretnym pytaniu. Następnie przechodzicie do kolejnego i w ten sposób raz po raz sprawdzacie swoją wiedzę. Gdy lina dotrze do ostatniego pola którejkolwiek ze stron, drużyna przegrywająca ma ostatnią szansę się obronić. Musi udzielić serii poprawnych odpowiedzi z nowej karty. Jeśli się im to powiedzie, to wycofują linę ze strefy zagrożenia. Jednak jeśli nie… no cóż - zachęcamy do rewanżu!

Gra TUG! Turbo Ultra Główkowanie! świetnie połączyła temat z mechaniką gry quizowej. Tak jak w każdej klasycznej grze “na wiedzę” zdobywa się punkty za poprawne odpowiedzi, tak tutaj przeciąga się linę na swoją stronę niczym w dyscyplinie sportowej. Wersją zabawkową, aczkolwiek - dosłownie! Kto ma większą wiedzę, szybko dominuje rywala. W przeciwieństwie do klasycznego zbierania punktów tutaj, aby wygrać, często trzeba odrobić stratę przeciągając linę z chorągiewką ze strefy rywala na swoją stronę i doprowadzić ją do mety. Pytania w grze są bardzo różne i jest ich mnóstwo. Niektóre nas zaskoczyły, ale dzięki temu dowiedzieliśmy się wielu nowych rzeczy, a o to też przecież chodzi w tego typu grach.

Żeby nie było, że jest to samo odpowiadanie na pytania, jest parę urozmaiceń rozgrywki. Pierwszymi są pola specjalne, z których korzysta drużyna przegrywająca. Mogą na przykład zmienić wartość punktową pytania. Drugą, ciekawą rzeczą jest fakt, że po każdej wykorzystanej karcie z pytaniami, wzrasta wartość punktowa pytania. Czyli jeśli gracie czwartą rundę, to każda poprawna odpowiedź jest warta cztery punkty vel przesunięcia liny z flagą o cztery pola. A wtedy sytuacja na arenie bardzo szybko się zmienia!
Jeśli jesteście fanami gier quizowych, to ten tytuł z pewnością się Wam spodoba. Posiada ciekawy sposób zadawania pytań i jeśli sami lubicie i chcecie kogoś zainteresować quizami, to gra TUG! będzie dobrym wyborem! Zróżnicowane i losowe kategorie dodają grze smaku oraz sprawiają, że każdy znajdzie jakieś pytanie “pod siebie”. My bawiliśmy się przy niej naprawdę dobrze i dzięki potężnej ilości pytań, będziemy do niej wracać, by sprawdzać oraz poszerzać swoją wiedzę. Bardzo polecamy ten szybki, towarzyski tytuł quizowy!

Nazwa: TUG! Turbo Ultra Główkowanie!
Wydawnictwo: Albi Polska
Rok wydania: 2024
Grę kupisz TUTAJ

Dziękujemy wydawnictwu Albi Polska za wysłanie egzemplarza recenzenckiego 
Share:

7 mar 2024

Wybierz lidera i podbij Galaktykę! - recenzja gry Star Wars Unlimited

Franczyza Star Wars rozrasta się co raz bardziej, a to wszystko wpływa mniej lub bardziej dobrze na rynek gier i zabawek. Choć bywają produkty, które są totalną klapą i skokiem na kasę, to zdarzają się też taki, do których bardzo chętnie się wraca. W nasze ręce trafił starter gry Star Wars Unlimited, który w Polsce dystrybuowany jest przez Rebel. Do której grupy gier go zaliczmy? Sprawdźmy!

Star Wars Unlimited to strategiczna gra karciana TCG (trading card game), w której wcielimy się w liderów znanych ze świata Gwiezdnych Wojen (takich jak Luke czy Vader), aby zdobyć bazę przeciwnika. Jest to TCG co oznacza że potocznie mówiąc to karcianka kolekcjonerska, a co za tym idzie jest tutaj możliwość budowania własnej talii zgodnie z zasadami z instrukcji (1 lider, 1 baza + 50 innych kart). Ale na ten moment skupimy się na starterze.

Starter dla dwóch graczy zawiera 2 gotowe talie do gry (110 kart), 40 znaczników i żetonów, instrukcje, 2 papierowe maty/plakaty i 2 składane pudełka na talie. Same karty są wykonane dobrze, ale jak to w kolekcjonerskich karciankach – warto zadbać o koszulki. Same żetony/znaczniki to naszym zdaniem najsłabszy punkt – są one bardzo miękkie i wręcz uwłaczają temu tytułowi. Papierowe maty/plakaty na początku ułatwiają rozgrywkę, ale potem idą w kąt, bo nie zawsze idealnie chcą leżeć na stole. Pudełka na talie – jest to rozwiązanie oszczędzające nam miejsce na regale i w bagażu gdy zabieramy grę w podróż, ale też są wymagane, ponieważ po otwarciu pudełka startowego ciężko do niego potem coś włożyć z powrotem.

Na wszystkie powyższe problemy powstały oficjalne rozwiązania, mianowicie dedykowane akcesoria wykonane przez Gamegenic. Pierwszym i naszym zdaniem obowiązkowym akcesorium są akrylowe znaczniki do gry – urozmaicają bardzo rozgrywkę, a dodatkowo są zamiennikiem tych kiepskich ze startera. O koszulkach nie musimy się tutaj dużo rozpisywać, są świetne, mają dedykowane „plecki” i po prostu działają. Trzecim akcesorium które otrzymaliśmy jest pudełko na talie i żetony, w którym można pomieścić 2 talie graczy, wszystkie żetony, a wszystko wykonane solidnie i elegancko. Dodatkowo są dedykowane miejsca na karty lidera i karty baz, przez co wszystko wygląda jeszcze bardziej ekskluzywnie, gdyż owy lider jest na froncie pudełka (więc wiemy jakie talie mamy w środku). Same akcesoria są po prostu świetne i bardzo podnoszą imersję z rozgrywki.

Sama rozgrywka jest dość, hmmm standardowa. Czas rozgrywki pierwszej partii oscylował około godziny, ale jak wiadomo wiele się wtedy uczyliśmy. Późniejsze pojedynki to już około 40 minut. Sama gra ma stosunkowo proste zasady, trzeba się jedynie nauczyć kilku haseł opisujących akcje (w razie czego są opisane też na karcie), by szybciej szło. W swojej turze gracz może wykonać jedną z 5 akcji: zagrać kartę, zaatakować, skorzystać z akcji karty, przejąć znacznik inicjatywy, spasować. Pierwsze z nich to zagranie karty z ręki po opłaceniu jej kosztu w zasobach, które mamy przed sobą. Zasobami są karty odwrócone rewersami ku górze, a ich liczba zwiększa się na koniec rundy (może, nie musi) oraz czasami w trakcie rozgrywki (niektóre postaci po pokonaniu można dołożyć jako surowce). 
Karty do gry wchodzą jako wyczerpane, więc nie będzie ich można użyć w tej turze. Atak kartą to zadanie obrażeń jednostkom przeciwnika lub bazie, ale co istotne – jednostka zawsze nam oddaje, po ataku kartę wyczerpujemy. Niektóre karty mają swoje akcje, z których można skorzystać w trakcie tury. Przejęcie inicjatywy może być tylko raz na rundę i daje prawo pierwszego ruchu w kolejnej rundzie. Spasowanie to przeczekanie jednej tury, chyba że przeciwnik również spasuje lub weźmie żeton inicjatywy, wtedy kończy się runda i przechodzimy do fazy czyszczenia. W tej fazie dobieramy 2 karty, decydujemy czy jedną z nich odkładamy jako surowiec, wszystkie wyczerpane karty ustawiamy jako aktywne i przechodzimy do kolejnej rundy. Gra toczy się aż do pokonania bazy przeciwnika.

Tak skrótowo wygląda rozgrywka. Jest też kilka smaczków – mamy lidera, który może wejść (raz na grę) jeśli kontrolujemy daną liczbę surowców, a jest to potężna jednostka, trzeba tylko umiejętnie ją wykorzystać. Sama walka jest podzielona na dwa obszary – naziemny i kosmiczny. Jednostki nie mogą się atakować pomiędzy obszarami. Mamy również karty ulepszeń czy wydarzeń, które miewają znaczny wpływ na rozgrywkę (np. oczekiwaliśmy z wystawieniem AT-AT o koszcie 9 i z siłą 9, po to by przeciwnik w tej samej turze zagrał wydarzenie niszczące naziemną jednostkę, która jest pojazdem…).

Rozgrywka jest naprawdę ekscytująca, choć część graczy może się od niej odbić – pierwsza partia nas mocno nie przekonała do siebie, to każda kolejna już szła co raz lepiej i dawała więcej emocji. Jest to, naszym zdaniem, normalne zjawisko przy grach w stylu TCG, gdyż trzeba poznać/rozbudować swoją talię, by wiedzieć jak dobrze wszystko rozegrać.

Gra jest naszym zdaniem bardzo dobrym produktem we franczyzie Star Wars, której już budująca się scena turniejowa może zawitać w naszym kraju na długo. Sami jesteśmy ciekawi jak się to rozwinie, ale już z czystym sumieniem możemy Wam polecić ten tytuł, gdyż sami zagrywamy się w niego bardzo często i nadal nam się podoba mimo że jeszcze zbytnio nie rozbudowaliśmy swoich talii (dostaliśmy boosterki i wymieniliśmy z 3-4 karty z podstawką). Polecamy!
 
 
 
Nazwa: Star Wars Unlimited
Wydawnictwo: Fantasy Flight Game
Dystrybutor w PL: Rebel.pl
Rok wydania: 2024

Dziękujemy wydawnictwu Rebel za wysłanie egzemplarza recenzenckiego 
 
 
 
 
 
 
 
 

Share:

Ścisła współpraca

My na Facebooku

Labels

Blog Archive